Prasa donosiła "życzliwie" jak to papież Benedykt XVI przygarbiony, jakby obarczony ciężarem, wracał na swoje miejsce po konferencji prasowej w samolocie, w drodze do Anglii. W oszałamiającym tempie obiegła glob informacja, że antyreklama na autobusach w wielu miastach Wielkiej Brytanii jako konsekwencję przyniosła niespodziewaną ilość pielgrzymów chcących usłyszeć Piotra naszych czasów.
Dzisiaj tylko niektóre media piszą o wzmożonym napływie kandydatów do seminariów (jak do tej pory zgłaszało się 1-3 kandydatów, tak po pielgrzymce Benedykta XVI zgłosiło się od 20 do 30). Do wspólnot przychodzi o 100% więcej wiernych niż do tej pory. Pięciu biskupów anglikańskich zapowiedziało swoją konwersję do Kościoła Katolickiego - Kościoła Matki.
Duch wieje kędy chce - my bądźmy otwarci na znaki czasu!
środa, 1 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawe jakie będą następstwa, jeśli uda się Ojcu Świętemu spotkać z Cyrylem I!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ojcze Tomku!
Jak miło Ojca zobaczyć i znaleźć w tej łączącej, bądź co bądź, rzeczywistości! Pozdrawiam z modlitwą!:)
OdpowiedzUsuńŻyjemy w bardzo ciekawych czasach. Pokolenia które nas wyprzedzają tego nie czują. Czekają nas bardzo ciekawe czasy. Obyśmy mieli oczy otwarte i widzieli to, co Adonai dla nas przygotowuje. Obyśmy nie byli ślepi!
OdpowiedzUsuńAmen! Amen! Amen!
OdpowiedzUsuń"Ciekawe czasy" to chinskie przeklenstwo :).
OdpowiedzUsuńJa samej sobie zycze glownie spokoju i radosci :)