niedziela, 25 grudnia 2011

niedziela, 20 listopada 2011

Któż jest Królem świata?

Jezus - Król miłości służebnej
Dzisiejsze czytania (Ez 34,11-12.15-17; 1 Kor 15,20-26.28; Mt 25,31-46) wywołują u mnie pewnego rodzaju trzęsienie ziemi. Pierwsze czytanie pokazuje mi, że Bóg jest gotów spotkać mnie tam, gdzie obecnie się znajduję. Nawet, jeśli jest to "dzień ciemny i mroczny". Tam jest ze mną Bóg. W tej mojej nędzy i moim zakłopotaniu. On daje mi Swoje słowo, że mnie tam samego nie puści, że będzie mi towarzyszył, a przecież Bóg jest wierny Swemu słowu. Jak mógłbym z resztą bez Niego wrócić do Owczarni? Pełen egoizmu, skoncentrowany na sobie jestem zagubiony, jak ta owieczka, o której jest mowa u proroka Ezechiela. Czy się zagubiłem, czy się zabłąkałem, czy też skaleczyłem, czy jestem chory - On jako Dobry Pasterz troszczy się o mnie, nawet, kiedy jestem zdrowy i pełen sił.
Drugie czytanie ukazuje nam rozumienie darmowej miłości Boga do Ciebie i do mnie. Wprowadza ono nas w teologię dzisiejszej Ewangelii, tej konkretnej przypowieści.
Co mną tak wstrząsnęło? To zdanie prawie pod koniec: "nie usłużyliśmy Tobie?". W oryginale jest zapisane słowo DIEKONESAMEN, które pochodzi od DIAKONOS, co oznacza SŁUŻYĆ. Czy służyłem Bogu w moich bliźnich? Przecież Jezus przyszedł po to by służyć, nie po to, aby Mu służono. Przez ten rodzaj miłości, darmowej, służebnej miłości, zostanie pokonany ostatni wróg, to jest śmierć. Czym zatem jest ta śmierć? Kiedy kochasz bez służenia, oczekując wzajemności, to jesteś jak trup, jesteś bez Bożego życia. Jezus jest zatem Królem, który króluje służąc. Któż zdoła oprzeć się Jego służebnej miłości? Dziwny to Król, który kocha służyć!









Dzisiaj mamy powód do świętowania. Rok liturgiczny 2010/2011 zmierza ku końcowi Za tydzień rozpoczniemy Nowy Rok. Uroczystością Króla służącego Kościół zamyka rok. Jestem ciekaw, co Bóg dla nas przygotował :)

środa, 9 listopada 2011

Po długim milczeniu...

Myśl, którą usłyszałem na rekolekcjach:
Ojciec Święty Benedykt XVI na początku pontyfikatu modlił się, by się nie bał wilków, o których w Ewangelii mówi Jezus. A my boimy się owieczek, które przyjdą i będą wyrażać swoje opinie na temat naszych wypowiedzi. Papież chyba w każdej pielgrzymce wzywa do ODWAGI!
Módlmy się o odwagę dla głoszących Dobrą Nowinę o Zbawieniu.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Robert zdrowiej!

Informacje z samego rana były nieciekawe.
Wypadek Roberta powinien zmotywować do modlitwy za niego, ale i do przemyślenia własnego stylu jazdy.

Dzisiejsza Ewangelia mówi o tym, byśmy byli "światłem świata" i "solą ziemi" - zatem sprawdźmy jaki ma smak moje własne chrześcijaństwo i przywróćmy pierwotny smak naszego chrześcijaństwa, niczym zniekształcony - taki, jaki był przy Chrzcie świętym!

sobota, 25 grudnia 2010

Oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia!
2Kor 6,2

Niech Nowonarodzony Jezus daje Ci siłę do życia wiarą!
Z błogosławieństwem i pamięcią w modlitwie!

środa, 1 grudnia 2010

Anglia na nowo odkryta

Prasa donosiła "życzliwie" jak to papież Benedykt XVI przygarbiony, jakby obarczony ciężarem, wracał na swoje miejsce po konferencji prasowej w samolocie, w drodze do Anglii. W oszałamiającym tempie obiegła glob informacja, że antyreklama na autobusach w wielu miastach Wielkiej Brytanii jako konsekwencję przyniosła niespodziewaną ilość pielgrzymów chcących usłyszeć Piotra naszych czasów.
Dzisiaj tylko niektóre media piszą o wzmożonym napływie kandydatów do seminariów (jak do tej pory zgłaszało się 1-3 kandydatów, tak po pielgrzymce Benedykta XVI zgłosiło się od 20 do 30). Do wspólnot przychodzi o 100% więcej wiernych niż do tej pory. Pięciu biskupów anglikańskich zapowiedziało swoją konwersję do Kościoła Katolickiego - Kościoła Matki.
Duch wieje kędy chce - my bądźmy otwarci na znaki czasu!

sobota, 13 listopada 2010

Bliskie i dalekie galaktyki

Wydawać by się mogło, że kiedy masz za ścianą człowieka, to że jest to niedaleko - masz blisko siebie człowieka, bliźniego.
Jednak może się okazać, że w rozumieniu świata, mentalności, nastawieniu do relacji z innymi, pojmowaniu życia i rozumieniu posługi i posłannictwa Kościoła dzielą Was lata świetlne. To tak jakbyś żył w zupełnie innej galaktyce.
Czy jest możliwe zrozumienie takiego człowieka?