niedziela, 20 listopada 2011

Któż jest Królem świata?

Jezus - Król miłości służebnej
Dzisiejsze czytania (Ez 34,11-12.15-17; 1 Kor 15,20-26.28; Mt 25,31-46) wywołują u mnie pewnego rodzaju trzęsienie ziemi. Pierwsze czytanie pokazuje mi, że Bóg jest gotów spotkać mnie tam, gdzie obecnie się znajduję. Nawet, jeśli jest to "dzień ciemny i mroczny". Tam jest ze mną Bóg. W tej mojej nędzy i moim zakłopotaniu. On daje mi Swoje słowo, że mnie tam samego nie puści, że będzie mi towarzyszył, a przecież Bóg jest wierny Swemu słowu. Jak mógłbym z resztą bez Niego wrócić do Owczarni? Pełen egoizmu, skoncentrowany na sobie jestem zagubiony, jak ta owieczka, o której jest mowa u proroka Ezechiela. Czy się zagubiłem, czy się zabłąkałem, czy też skaleczyłem, czy jestem chory - On jako Dobry Pasterz troszczy się o mnie, nawet, kiedy jestem zdrowy i pełen sił.
Drugie czytanie ukazuje nam rozumienie darmowej miłości Boga do Ciebie i do mnie. Wprowadza ono nas w teologię dzisiejszej Ewangelii, tej konkretnej przypowieści.
Co mną tak wstrząsnęło? To zdanie prawie pod koniec: "nie usłużyliśmy Tobie?". W oryginale jest zapisane słowo DIEKONESAMEN, które pochodzi od DIAKONOS, co oznacza SŁUŻYĆ. Czy służyłem Bogu w moich bliźnich? Przecież Jezus przyszedł po to by służyć, nie po to, aby Mu służono. Przez ten rodzaj miłości, darmowej, służebnej miłości, zostanie pokonany ostatni wróg, to jest śmierć. Czym zatem jest ta śmierć? Kiedy kochasz bez służenia, oczekując wzajemności, to jesteś jak trup, jesteś bez Bożego życia. Jezus jest zatem Królem, który króluje służąc. Któż zdoła oprzeć się Jego służebnej miłości? Dziwny to Król, który kocha służyć!









Dzisiaj mamy powód do świętowania. Rok liturgiczny 2010/2011 zmierza ku końcowi Za tydzień rozpoczniemy Nowy Rok. Uroczystością Króla służącego Kościół zamyka rok. Jestem ciekaw, co Bóg dla nas przygotował :)

środa, 9 listopada 2011

Po długim milczeniu...

Myśl, którą usłyszałem na rekolekcjach:
Ojciec Święty Benedykt XVI na początku pontyfikatu modlił się, by się nie bał wilków, o których w Ewangelii mówi Jezus. A my boimy się owieczek, które przyjdą i będą wyrażać swoje opinie na temat naszych wypowiedzi. Papież chyba w każdej pielgrzymce wzywa do ODWAGI!
Módlmy się o odwagę dla głoszących Dobrą Nowinę o Zbawieniu.