środa, 30 grudnia 2009

Ruszyła machina...

Długi czas, nawet chyba z dwa lata, biłem się z myślą: pisać, czy nie pisać?! Dzisiaj jednak się przełamałem. Dla mnie to dowód na to, że mam mnóstwo czasu ;)

Jest wieczór, kolejny dzień w Austrii. Tu nie biegnę, włóczę się... Jak trochę pobiegnę, to mam wiele czasu na odpoczynek, regenerację sił. Już sam czasami nie wiem co robić z czasem. A i tak nie tknąłem prawie nic z tego wszystkiego, com planował...