niedziela, 25 lipca 2010

Trochę czasu minęło

Kilka razy miałem chęć pisać, ale jednak się nie zdecydowałem. Wiele się wydarzyło. Ciężko mi odtworzyć cokolwiek z tego, co chciałem napisać.
Ten bieg trwa, choć nie zawsze mi z tym po drodze. Ciekawie działa Bóg: czasami nieoczekiwanie, znienacka, niczym nie zasłużone, a nawet odwrotnie, w sytuacji ponownego odejścia od Niego, daje się poznać jako Ten, Który jest Panem historii, mojej historii. On dokonuje przełomu, którego ja nie brałem pod uwagę, On działa, kiedy ja w najlepszym wypadku żyję świadomością, że On mnie jeszcze jakoś toleruje.
Ostatnio pokazuje mi, że troszczy się o mnie z niesamowitą pieczołowitością. Stawia mi na drodze ludzi, którzy mówią: otwórz oczy i zauważ, że On jest przy tobie i miej odwagę usłyszeć Jego ciągłe błaganie, byś poszedł Jego drogą.
Jak się nie nawrócę ku Niemu, to nie dokończę biegu...

1 komentarz:

  1. po dzisiejszym dniu stwierdzam, że On jest niesamowity. On działa cuda na moich oczach.

    OdpowiedzUsuń