czwartek, 7 stycznia 2010

Drzwi...

To ciąg dalszy preludium do tego, co przyjdzie na dniach ;p

Kiedy masz w domu wiele drzwi, to jedne z nich są otwarte, inne zamknięte.
Zwyczajna i naturalna sprawa, no nie?!
A co zrobić, kiedy wszystkie drzwi są zamykane? Co rusz, na nowo...
Co zrobić, kiedy zamyka ci się drzwi przed nosem? Jakbyś nie istniał.

Ale nie martwcie się, strażniku choinek i ty dzielny odźwierny: nabierzcie Ducha i podnieście głowy!!!

3 komentarze:

  1. spróbować zrozumieć, dlaczego są zamykane Tobie tuż przed nosem... Może jest istotny powód, może można pomóc... i być cierpliwym. Odpowiedzi na takie pytania nie przychodzą od razu...

    OdpowiedzUsuń
  2. A może odźwiernemu rozładował się akumulator, nie znalazł jeszcze swojej ładowarki i trzeba mu w tych poszukiwaniach pomóc aby znów mógł otwierać przed Tobą drzwi?

    OdpowiedzUsuń
  3. Tekst nie dotyczy banialuki, ale wewnętrznego przeżycia-uzmysłowienia sobie, że to co współtworzę dalekie jest od tego, czym chcę by było.
    Powodu nie ma, chyba że jest nim bezmyślność, brak wyczucia, brak myśli że tam ktoś idzie.

    OdpowiedzUsuń