Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
...
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego -
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas.
I oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy.
Niewiarygodne - Słowo przyobleka się w Ciało...
Jest pośród nas, a my Je odrzucamy...
Nie zauważamy co nam chce przekazać, że otrzymujemy moc, siłę, zdolność, możliwość by doświadczać na własnej skórze, że jesteśmy Dziećmi Boga - że od Słowa pochodzimy!
Ale co to znaczy być Dzieckiem Boga?